Uroczystość Najświętszego
Ciała i Krwi Chrystusa
“…Kiedy 2000 lat temu Chrystus przychodził na świat, prawie wszyscy ludzie byli przekonani, że Bóg istnieje. Patrząc na otaczający świat nie mieli wątpliwości kto jest autorem tego piękna. Też co do stworzenia człowieka wierzyli, że uczynił go sam Bóg. Ale byli przekonani o tym, że Bóg jest nieosiągalny dla człowieka, człowiek do Niego nie ma żadnego dostępu. Grzeszny człowiek przecież nie może zobaczyć Najświętszego a co dopiero Go dotknąć.
Dwa tysiące lat po Chrystusie są ludzie, którzy nie chcą uznać istnienia Boga. Nie chcą uznać, że to Bóg jest Stwórcą wszechświata i człowieka. Nie potrzebują modlitwy, bo po co modlić się do kogoś, kto jak twierdzą, nie istnieje. Jednak to co najważniejsze uległo zmianie. To to, że sam Bóg stał się jeszcze bliższy człowiekowi dzięki swojemu Wcieleniu. Co więcej, Jezus został z nami w Eucharystii, w malutkim kawałeczku chleba. Pozostał z człowiekiem obecny w Najświętszym Sakramencie.
Dzisiaj w Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa warto abyśmy zrozumieli też jedną prawdę. Bóg-Jezus jest szczególnie obecny w Najświętszym Sakramencie. Ale musimy pamiętać, ze jest obecny w każdym człowieku, szczególnie w tych najbardziej potrzebujących. Jest obecny w tych, którzy przyjmują Eucharystię i nosząc Go w swoim sercu mogą Go zanieść do innych, może tych najbardziej spragnionych Boga. Dostrzegajmy Jezusa nie tylko w Eucharystii, gdzie jest obecny najpełniej, dostrzegajmy Go także w drugim człowieku. Starajmy się my sami często przyjmować Jezusa w Komunii Św. i nieść Go potrzebującym w każdej sytuacji.
Dzisiaj CHRYSTUS w szczególny sposób przychodzi do naszych rodzin. Opuszcza Tabernakulum, miejsce gdzie jest obecny przez cały rok, opuszcza kościół i wychodzi na ulice naszych miejscowości. Otwórzmy przed nim nie tylko drzwi naszych domów ale przede wszystkim drzwi naszych serc, aby Boża obecność w naszym życiu przemieniała nasze serca. Abyśmy nieśli drugiemu człowiekowi Chrystusa nie tylko w Boże Ciało, ale przez całe nasze życie…”