Uroczystość Bożego Narodzenia -Pasterka, 25.12.2019

Świętowanie Narodzenia Bożego Syna Jezusa z przeczystej Dziewicy Maryi rozpoczęliśmy w domach wspólną wieczerzą wigilijną. O godz. 23.30 nabożeństwem jutrzni przed Bożym Narodzeniem rozpoczęliśmy wspólne dziękczynienie i uwielbienie Boga za dar Zbawiciela, który przyszedł do nas w konkretnym czasie i miejscu. Po odśpiewaniu jutrzni rozpoczęła się Msza św. zwana Pasterką. Tą Mszą św. rozpoczęliśmy obchody Uroczystości Narodzenia Pańskiego.  Jej nazwa nawiązuje do pasterzy, którzy w środku nocy przybiegli do Betlejem do stajenki zobaczyć Dziecię.

Kazanie podczas tej Mszy św. wygłosił ks. Damian Broda, który powiedział:

Ewangelia, której wysłuchaliśmy opisuje przyjście Boga na świat w ludzkim ciele. Narodzenie Jezusa Chrystusa wydarzyło się w konkretnych okolicznościach, które są dla nas ważną wskazówką. Charakteryzują przychodzenie – rodzenie się Boga nie tylko wtedy, w Betlejem, ale i dzisiaj, w naszej osobistej historii.

„W owym czasie…”. Bóg rodzi się w czasie.

Bóg wybiera konkretny moment historii świata.

Św. Łukasz Ewangelista opisuje ten fakt bardzo skrupulatnie: za cezara Augusta, gdy wielkorządcą Syrii był Kwiryniusz. Dzieje się to w kontekście rozporządzenia cezara o spisie ludności.

Widziałem ostatnio obrazek, który przedstawiał ogromny zegar, a obok niego dwa razy mniejszego, biegnącego człowiek. Zegar niejako wyprzedzał człowieka, a biegacz wyglądał na osobę, która maksymalnie wytęża swoje siły, aby zegar, a raczej czas, dogonić.

Obchodzimy Uroczystość Bożego Narodzenia, aby uświadomić sobie, że Bóg wszedł w historię świata w jego konkretnym momencie. I również tej nocy przychodzi na świat w konkretnym momencie naszego życia. Prawdopodobnie niejednokrotnie doświadczamy owego „wyścigu” z czasem. Często mówimy, że coś mieliśmy zrobić „na już”, a nawet „na wczoraj”. I ten wyścig sprawia, że również bardzo często zapominamy o Bogu. Często te okoliczności naszego życia tak bardzo człowieka pochłaniają, że zaczyna żyć tak, jakby Bóg nie istniał.

Pierwsze przesłanie tej nocy jest następujące: Zatrzymajmy się. I chciejmy uświadomić sobie, że Bóg pragnie narodzić się w historii naszego życia. W takiej historii, jaka rzeczywiście jest. Może nie idealnej, ale prawdziwej. Bóg chce wypełnić nasz czas, a więc doczesność naszego życia. Chce tego dokonać właśnie dzisiaj.

 

„…za panowania cezara Augusta…”. Panowanie Boga.

Św. Łukasz Ewangelista specjalnie podkreśla, kto panował w ówczesnym świecie, kto był uważany za najpotężniejszego władcę. Był nim cezar August, imperator rzymski, skupiający w swym ręku absolutną władzę ówczesnego starożytnego imperium. Św. Łukasz podkreśla ten fakt, aby ukazać kontrast pomiędzy panowaniem cezara a panowaniem Boga. Potęga Boga polega na czymś zupełnie innym, jest niestereotypowa. Bóg-Król rodzi się w ubóstwie, słabości, jako dziecko.

Boże Narodzenie jest dla nas chrześcijan przypomnieniem, kto powinien być przede wszystkim Panem w naszym życiu. Kiedy postawilibyśmy obok siebie potężnego cezara Augusta oraz kwilące dziecko, to może rozsądek podpowiadałby nam, żeby uznać władzę, autorytet cesarza. Jednak wiara, która przekracza ten rozsądek, wzywa nas, by uznać autorytet dziecka, które jest Bogiem. Bóg pokazuje nam w ten sposób, że jest kimś, przed kim nie trzeba drżeć ze strachu, a Jego jedynym atrybutem władzy jest bliskość wobec każdego z nas.

 

Kiedy patrzymy na nasze życie, to widzimy, jak często wierzymy „cezarom” tego świata, bo wątpimy w to, że Bóg może nam jeszcze coś dzisiaj zaoferować. Tym „cezarem” naszego życia jest wszystko to, co naszym życiem włada, a nie jest Bogiem. To może być jakiś człowiek, jakaś rzecz, nawet jakiś grzech, to mogę być również ja sam.

A nierzadko jest tak, że wierzymy i w Boga i w „cezara”. To znaczy, będąc w kościele wierzymy w Jezusa nowonarodzonego, śpiewamy Mu kolędy, ale już w naszej codzienności bardziej wierzymy owemu „cezarowi”.

Uroczystość Bożego Narodzenia przypomina nam, kogo powinniśmy na nowo postawić na pierwszym miejscu w naszym życiu. Tylko Jezus jest naszym Zbawicielem, po to przyszedł na świat. Może ktoś inny, czy też coś innego wydaje się być nieraz bardziej atrakcyjne, ale na pewno nie zapewni nam zbawienia.

Bóg rodzi się w nocy.

Noc to ciemność, niepewność, chłód, brak widocznego piękna i kolorów. Noc to również strach. Widzimy pasterzy, którzy właśnie w nocy trzymali straż nad swoją trzodą. Owa ciemność, a także pojawienie się anioła Pańskiego, chwała Pańska i światłość, sprawiły, że bardzo się przestraszyli.

Boże Narodzenie przypomina nam, że Bóg jest światłością, a więc przeciwieństwem czy też wypełnieniem ciemności. Jeżeli ciemność daje poczucie niepewności, to Bóg jest jedyną pewnością, Jeżeli ciemność jest chłodem to Bóg jest gorejącym ogniskiem miłości, Jeżeli w ciemności nic nie widać, to w Bogu wszystko jest widoczne, oczywiste i jednocześnie piękne. Jeżeli w ciemności jest strach, to w Bogu jest pokój.

Bóg chce się narodzić w tym wszystkim, co jest naszą ciemnością.

***

Noc Bożego Narodzenia ukazuje nam piękno wiary, piękno naszej wiary chrześcijańskiej, katolickiej. Nie ma takiego Boga w innym religiach. Nie ma Boga, który stał się człowiekiem, który chciałby być tak blisko.

Myślę, że tej nocy jesteśmy szczególnie zaproszeni,

Po pierwsze do dziękczynienia, za to, że jesteśmy dziećmi takiego Boga: Boga, który wchodzi w czas – w historię świata i naszego życia; Boga, który jest pokorny jak dziecko; Boga który nadaje sens, kolor naszemu życiu. Bądźmy wdzięczni za to Jego narodzenie, a także za Jego rodzenie się w Eucharystii na ołtarzach całego świata; za Jego stałą obecność w Najświętszym Sakramencie.

Po drugie zróbmy wszystko, by ta noc Bożego Narodzenia była początkiem naszej jeszcze głębszej wiary; byśmy w naszej codzienności oprócz spoglądania na zegarek szukali sposobności spoglądania na Najświętszy Sakrament; byśmy bardziej słuchali Boga niż ludzi i współczesnych „cezarów”; i w końcu byśmy nigdy nie tracili nadziei, nie poddawali się zwątpieniu, bo noc strachu i beznadziei, w noc Bożego Narodzenia przemieniła się w „cichą i świętą noc”.

„Dzisiaj w Betlejem wesoła nowina”. Gdzie to Betlejem? We mnie i w Ciebie. Amen.