„Pielgrzymką życie jest człowieka” – tak można sparafrazować słowa poety. Nasze życie jest pielgrzymką. Pielgrzymujemy do domu Ojca i aby nie ustać w tej wędrówce, aby umocnić naszą wiarę, od czasu do czasu wyruszamy na pielgrzymi szlak do miejsc świętych, bardziej lub mniej oddalonych od naszego miejsca zamieszkania. Marzeniem większości chrześcijan jest pielgrzymka do Ziemi Świętej, szlakiem biblijnych wydarzeń i miejsc, w których przebywał Jezus Chrystus. W taką wędrówkę na początku marca wybrała się licząca 12 osób grupa pielgrzymów z Pogórza pod duchową opieką ks.Ignacego.
Termin wyjazdu był szczególny. Właśnie rozpoczął się Wielki Post, czas nawrócenia, modlitwy, postu i jałmużny. Trudno o lepsze miejsca, w których można rozważać życie, śmierć i Zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa niż właśnie te położone w Ziemi Świętej i bezpośrednio związane z Jego życiem i działalnością.
Betlejem, Nazaret, Kana Galilejska, Kafarnaum, Jordan, Morze Galilejskie, Jerozolima, Jerycho, Tabor, Góra Błogosławieństw – to miejsca, o których czytamy w Piśmie Świętym, a w których przebywał i nauczał nasz Zbawiciel. Mogliśmy tam podziwiać piękno stworzonego świata i dzieła rąk ludzkich. Zachwycała nas otaczająca przyroda i architektura. W tych niezwykłych miejscach słuchaliśmy Słowa Bożego i je rozważali, a sprawowana Eucharystia była kwintesencją i najważniejszym punktem każdego dnia. W Kanie Galilejskie małżonkowie mogli odnowić przyrzeczenia małżeńskie, zaś nad Jordanem wszyscy odnowiliśmy przyrzeczenia chrzcielne, a ich uwieńczeniem było polanie naszych głów wodą z Jordanu. Na górze Tabor z kolei miało miejsce spontaniczne zawarcie przyjaźni z pielgrzymami z Nigerii i wspólny taniec na chwałę Pana.
Jerozolima jest miejscem niezwykłym i szczególnym. Robi na pielgrzymach niesamowite wrażenie. To tygiel różnych religii, kultur i nacji. W tym mieście zderzają się trzy wielkie religie monoteistyczne, Wschód z Zachodem, historia ze współczesnością, starożytność z nowoczesnością. Można tu spotkać wielu interesujących ludzi, życzliwych, otwartych, pobożnych, ale nie brakuje też skupionych na sobie i nastawionych na zysk.
Rozważanie Męki Pańskiej, wędrując Via Dolorosa, wśród straganów, turystów, nawoływań kupców i modlitw płynących z meczetu było przeżyciem niemal metafizycznym, uświadomiło nam, pielgrzymom, jak samotny i opuszczony był nasz Pan dźwigający na swych barkach grzechy całego świata, nasze grzechy. Smutkiem napawa też fakt, że miejsca święte dla wszystkich chrześcijan, takie jak Golgota i Grób Pański są od wieków aż po dziś przedmiotem kłótni i sporów. Powinny łączyć, a jednak dzielą, co przekłada się na panujący chaos i zamieszanie.
Jest jednak nadzieja, która płynie z pustego Grobu: Chrystus zmartwychwstał! Prawdziwie zmartwychwstał! i to jest dla nas pociecha i umocnienie. Zbawił wszystkich bez względu na kolor skóry, narodowość, wyznanie, bogatych i biednych, mądrych i niemądrych, młodych i starych, tych, którzy byli i tych, którzy dopiero będą.
O naszej pielgrzymce można by wiele pisać, z pewnością każdy z nas ma różne spostrzeżenia i przemyślenia. Jedno jest pewne: był to niezwykły czas, bogaty w przeżycia, emocje, wzruszenia, zmuszający do refleksji nad naszą wiarą, życiem i przyszłością.
Dla mnie była to pielgrzymka życia, niezwykle pouczająca i wzruszająca. Uświadomiłam sobie, jakie to szczęście być chrześcijanką, cieszyć się równouprawnieniem i wolnością. Przebywanie w miejscach świętych pomogło mi w głębszym, pełniejszym rozumieniu Ewangelii i rozważaniu tajemnic różańcowych. Jestem przekonana, że nadchodzące święta Wielkiej Nocy ( i każde następne, a także Boże Narodzenie) będą wyjątkowe, czego życzę sobie i wszystkim pielgrzymom.